czwartek, 22 sierpnia 2019

Wybrany - Taran Matharu

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Jaguar

Wybrany
Autor: Taran Matharu
Seria: Zawodnik - Tom 1
Ilość stron: 400
Wydawnictwo: Jaguar
Moja ocena: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐★★/10

   Los bywa przewrotny, w szczególności, kiedy myślisz sobie, że ta pozycja cię nie zainteresuje, niczym nie zaskoczy, a jednak dajesz mu szansę. Tak też zrobiłam, i to jakie wrażenie na mnie wywarła ta pozycja, możecie zobaczyć przez ocenę tej książki.

   Kradzież niesie ze sobą okropne konsekwencje, i właśnie ponosi je teraz Cade Carter, który za sprawą kradzieży laptopów ląduje do ośrodka, w którym ma odbyć swoją karę. Spotyka w nim podobnych sobie ludzi, którzy tak jak on nie odczuwa skruchy tego co zrobił. Jednakże za drzwiami czeka na nich przygoda, która sama się o nich domagała. W jednej chwili znajdują się w ośrodku, a w następnej chwili przenoszą się do miejsca, w której reguły gry są bardzo brutalne, i tylko od nich samych zależy czy uda im się przetrwać. Śmierć lub gra, nie ma innej możliwości. Jak myślicie, którą z opcji wybierze nasz bohater?

  Historia, która na wskroś przypomina "Igrzyska śmierci" oraz film "Jumanji", tak naprawdę jest zupełnie czymś innym, niż wydawać się nam mogło na początku. Najlepsze w niej to moment zaskoczenia, który łamie wszystkie dotychczasowe panujące w niej reguły, bo "Wybrany" jest jej początkiem oraz końcem, który bez dwóch zdań będzie dla was niezapomniany.

   Wiele słyszałam o tej książce, w szczególności dużo ludzi szukało w niej porównania do wcześniejszej serii autora "Summoner", jednakże przez to, że ja nie czytałam wcześniejszej serii nie mam z tym problemu. Porównania nie zawsze są dobre, i lepiej dla mnie, że nie muszę tego robić. Świat jaki stworzył autor, był oryginalny i godny pozazdroszczenia, że nasi bohaterowie mogli się w nim znaleźć. Choć zapewne możecie mi się dziwić, gdyż bohaterowie walczą tam o przetrwanie - życie, to czytając tą książkę czułam się częścią tej grupy. Jakby Cade był moim druhem, i tylko ta świadomość dawała mi przetrwanie, by dalej przekładać kolejne strony. Interakcje między bohaterami są czymś kluczowym w tej opowieści, gdyż od tego zależy ich istnienie, inaczej wszystko co do tej pory zrobili pójdzie na marne. Nie spodziewałam się zbyt dużo od tej historii, może zważając na to, że opis z tyłu okładki wydał mi się za bardzo przereklamowany, ale dopiero zagłębienie się w lekturę, w zupełności zmieniłam zdanie. Na szczęście! Taran Matharu zabiera nas w trudną przygodę, w której nie ma czasu na łzy i wspomnienia, bo liczy się tu i teraz! Cade to rozumie, za sprawą swojej odwagi i walki, chce wywalczyć przetrwanie dla swojej grupy, za wszelką cenę. Z outsidera, zamienia się w przywódce grupy, od którego zależy życie jego drużyny, tylko czy przetrwają wszyscy?

   O tej książce mogłabym pisać i pisać, i wciąż nie skończyłyby mi się potoki słów, oraz przemyśleń, które proszą się o to, by je tu umieścić. Niestety co za dużo to nie zdrowo, bo lepiej jak sami się przekonacie, do czego zdolny jest Cade by zwyciężyć. Strach, niepewność i śmierć zagląda za kurtyny, i to ona zdecyduje, kiedy nadejdzie koniec. Jeśli jesteście ciekawi, nie bójcie się spojrzeć w jej stronę, bo to dopiero początek.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz