wtorek, 10 września 2019

Trinkets - Kirsten Smith

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Jaguar

Trinkets
Autor: Kirsten Smith
Ilość stron: 300
Wydawnictwo: Jaguar
Moja ocena: ⭐⭐⭐★★★★★★★/10



   Ciężko mi obrać w słowa to co czuję... Może to też moja wina, że zaczęłam oglądać serial, i zbudowałam sobie wizję książki, która niestety okazała się być gorzką pigułką. Nie zawsze - otrzymujemy to co chcemy.

   Anonimowi Kleptomani to miejsce, do których trafiają osoby, co nie potrafią poradzić sobie z pragnieniem posiadania czegoś w sposób nielegalny. Te osoby lubią wzbudzać w sobie poczucie adrenaliny, władzy oraz zabawy, która jest głównym czynnikiem, który takie osoby popędza do kradzieży. Bo gdy nie zostaną na tym przyłapane, czują niesamowitą euforię i dumę ze swojego sprytu. Ale te osoby zapominają, że przez to stają się złodziejami - przestępcami, które w końcu za swoje czyny zapłacą. A z różnych przyczyn spotykamy w AK Moe, Tabithe i Elodie, które tam się do siebie bardziej zbliżają, ale ani myślą o poprawie. Nadchodzi czas na rywalizację! Która z nich zdobędzie najlepszy "fant"?! 

   Tabitha jest dziewczyną popularną, którą znają wszyscy w szkole, na dodatek pochodzi z bogatej rodziny. Elodie jest zamknięta w sobie, mało wyróżniająca się, na domiar złego z rozbitej rodziny. Moe jest typem samotnika i twardzielki, której pewność siebie i cięta riposta jest tym co sprawia, że ludzie trzymają się od niej z daleka. Co je łączy? Spotkania Anonimowych Kleptomanów. Z czasem dziewczyny się do siebie zbliżają, rozwiązują wzajemnie problemy, i starają się zrozumieć swoje prawdziwe pragnienia. Te dziewczyny nie bez przyczyny znalazły się w tym miejscu. Fabuła książki, niestety nie zachwyca, w szczególności jeśli chodzi o sposób narracji, który jest dość chaotyczny. Postać Tabithy, czy Moe dało się znieść, a nawet poczuć do nich cień sympatii, jednakże sposób przedstawienia postaci Elodie, był tragiczny. Całkowicie sobą zepsuła tą książkę, która mogłaby mieć jakikolwiek potencjał, niestety do końca nie potrafiłam jej polubić. Do tego zabrakło mi w tej historii tego, co w szczególności autorka zaniedbała. Nie pokazała sytuacji, w których moglibyśmy wyobrazić sobie jak działa Kleptoman. Jego postępowanie, i sposób w jaki udaje mu się przechytrzyć prawo. To zostało zupełnie pominięte, co powinno być priorytetem, gdyż historia ma właśnie na tym się opierać.

   Jeśli chodzi o serial - którym byłam zachwycona, aż do ostatniego odcinka - to nie potrafię sobie wyobrazić, jak na podstawie książki, która kompletnie nie oddała natury Kleptomana, mogła powstać tak wspaniała i ciekawa ekranizacja. To czego mi brakowało w książce, uzyskałam w serialu. Zupełnie jakby autorka nie potrafiła przelać swojej wizji na papier. Ciężko mi cokolwiek dobrego powiedzieć o książce, która w żaden sposób mnie nie zachwyciła. Jedynie tak jak wcześniej wspomniałam, Tabitha i Moe były ciekawymi postaciami, ale to nie wystarczyło do tego bym zmieniła zdanie na temat "Trinkets".

   Może nie potrafiłam dostrzec jej potencjału. Ale zabrakło mi akcji, działania oraz wyjaśnienia istoty bycia Kleptomanem. Na tym powinna opierać się ta książka, ale bez mocnej podstawy nie miała kompletnie żadnego przesłania, przez co jej powstanie nie miało sensu. Dla mnie była to klapa, ale ilu ludzi tyle opinii, każdy ma swoje gusta i tym razem po prostu nie trafiłam w swój.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz