środa, 18 września 2019

Adeptka - Rachel E. Carter

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Uroboros

Adeptka
Autor: Rachel E. Carter
Seria: Czarny Mag - Tom 2
Ilość stron: 416
Wydawnictwo: Uroboros
Moja ocena: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐/10

   Kiedy zabrałam się za "Pierwszy Rok", tom drugi "Adeptka" już na szczęście była wydana, więc nie musiałam na nią długo czekać. Zmagania jakie miała nasza bohaterka Ry do pokonania w poprzednim tomie, były moim zdaniem najgorsze, ale zmieniłam zdanie, kiedy przeczytałam "Adeptkę".

   Pewnie nikt z was nie pomyślał nawet, że seria Czarny Mag, to debiut Rachel E. Carter. Ciekawi mnie bardzo, ilu z was o tym wiedziało? W drugim tomie mamy już zupełnie inne problemy, które w zupełności przyćmiły trudności Ry i Alexia w ich początkowych zmaganiach. Tym razem przyjdzie im się sprostać z czymś znacznie groźnym - wojną, która może w każdej chwili wybuchnąć. Do tego Ry zaczęła być niepewna swych uczuć, jednocześnie podoba jej się jej dawny wróg Darren, ale i jednocześnie czuję obawę przed tym co mogłoby z nim nadejść. Ale jak tu myśleć o uczuciach, gdy w ataku ginie jeden z uczniów? Jak teraz będzie wyglądać życie w Akademii Magii?

   W pierwszym tomie nasi bohaterowie zostali nam ukazani tylko przez pierwszy rok szkolny, w "Adeptce" natomiast widzimy ich przez okres 4 lat nauki. Autorka dopracowała bardziej tą historię pod względem kultury i kraju Jeraru, w którym żyją nasi bohaterowie. We wcześniejszym tomie była to tylko namiastka, która tutaj została już bardziej szczegółowo przedstawiona, przez co łatwiej było sobie wyobrazić ich świat i rządzące nimi prawa. Bardzo spodobała mi się bohaterka, która mimo iż zdała pierwszy rok wciąż ma jakieś braki. Wciąż się uczy i doskonali jednocześnie, przez co nie mamy tu do czynienia z super bohaterem, tylko z przeciętną dziewczyną, która mimo trudności stara się je przezwyciężać. Takie postacie łatwiej docenić i poczuć do nich sympatię, gdyż są przeciętni. W opowieści mamy nowych bohaterów, które jak zwykle autorka nie zamierzała pominąć, dając im życie, mimo iż to postacie drugoplanowe, ale przez nią również ważne w tej historii. Nowy problem, który zdecydowanie przyćmił dotychczasowe trudy Ry i jej brata bliźniaka Alexa. Wciąż mamy jednoosobowego narratora Ry, której oczami widzimy jej dalsze zmagania i innych uczniów. 

    Wątek miłosny w tej książce nie jest tak ważny, ale nie jest też całkowicie usunięty. Wciąż mamy zmagania sercowe jakie ma Ry, czy nawet Alexie. Ale one są tylko dodatkiem, do tejże jakże świetnej i magicznej historii. Choć dla wielu mogłaby się wydawać prosta, banalna, i mało pociągająca. Mnie zauroczyli bohaterowie, którzy przez swoje braki i niedoskonałości, byli bardziej prawdziwi niż wielu innych bohaterów, których poznałam w wielu książkach.

   W drugim tomie spodziewajcie się, że nie łatwo będzie wam przewidzieć kolejnych poczynań naszych bohaterów. Tym razem będziecie musieli się bardziej skupić, by zrozumieć niektóre sytuacje i zachowania bohaterki. Ale wierzcie mi lub nie, bo z pewnością nie pożałujecie jak sięgnięcie po "Adeptkę", bo ta książka z pewnością umili wam czas.
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz