środa, 27 marca 2019

Muza Koszmarów - Laini Taylor

Za egzemplarz do recenzji dziękuje Wydawnictwu SQN
Muza Koszmarów
Autor: Laini Taylor
Seria: Strange The Dreamer - Tom 2
Ilość stron: 476
Wydawnictwo: SQN
Moja opinia: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐★/10


    Ten, kto czytał "Marzyciela", będzie wiedział o co mi chodziło, dlaczego uważam, iż 1 tom był dla mnie jak bajkowy świat. Gdyż "Muza Koszmarów", to jej całkowite przeciwieństwo, którego nie mogłam nazwać już takim bajkowym!

   Nadszedł ten moment, kiedy nasza Sarai i Lazlo mogą być razem. Jednakże, oboje muszą przejść przez pewne trudności, które możemy zauważyć już od pierwszych stron książki. Na dodatek, nasi bohaterowie chcą zrobić coś odmiennego od reszty. Nachodzą ich pewne myśli, o ocaleniu potworów, co samo w sobie jest zaskakujące, oraz mieszkańców Szlochu. Ale okazuje się, że to nie jest takie proste, i tylko pewne wybory mogą je naprawić, albo przeciwnie zniszczyć!

   Już po pierwszym rozdziale mogłam zauważyć, że autorka zmieniła styl. Postawiła na szybsze tempo akcji, uczuciach naszych bohaterów, oraz co dla mnie było najważniejsze, w końcu odpowiada na pytania, które zgromadziły się po "Marzycielu". Spodobało mi się to, że fabuła skupia się na poszczególnych bohaterach, bo tylko mogłam ich lepiej poznać. I nie przeszkadzało mi to, iż czasami fabuła odrobinkę przynudzała, bo obroniła się całością opowieści.

   Jedyny minus jaki tu zauważyłam, w moim odczuciu KARYGODNY - stąd o 1 gwiazdkę mniej - iż Lazlo, został okropnie zepchnięty na drugi, jak nie trzeci plan... Bardzo polubiłam tego bohatera, bo nie jest postacią, która z natury wszystkich dookoła ratuje i urzeka swoją urodą. Tak naprawdę jest przeciętny i właśnie przez to, taki naturalny! Autorka niestety nie przemyślała faktu, iż po lekturze "Marzyciela", my czytelniczki będziemy pragnęły znowu przeżyć dalsze losy Sarai i Lazlo. Tutaj to wszystko się jednak komplikuje. 

    Książkę taką jak "Muza Koszmarów", nie da się w żaden sposób skreślić, czy zapomnieć. To powieść, która wprawi w dobry nastrój i samopoczucie. Za każdym razem uśmiechałam się, ze wspólnych momentów naszych bohaterów. A ich problemy, tylko jeszcze bardziej podsycały całe napięcie pozostałe po "Marzycielu". Dlatego, jeśli nie rozpoczęliście jeszcze przygody z tą serią, to warto to zmienić, bo Ci bohaterowie i ta fabuła przypadnie wam do gustu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz