piątek, 3 kwietnia 2020

Zew krwi - Jack London

Za egzemplarz do recenzji dziękuję Wydawnictwu Zysk i S-ka
Zew Krwi
Autor: Jack London
Ilość stron: 160
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Moja ocena: ⭐⭐⭐⭐⭐⭐⭐★★★/10



  Od zawsze książki, w których głównym bohaterem jest zwierzę, a w tym właśnie przypadku jest nim pies, wprawiały mnie w zachwyt i tą niecierpliwość oczekiwania, aż w końcu zasiądę do lektury. W tym przypadku nie było inaczej, a mogłabym rzec, że nawet moja niecierpliwość wzrosła bardziej, gdyż miałam przed sobą historię, która została opowiedziana już dawno temu w 1903r., a teraz w zupełnie nowym wydaniu.

   Buck, nasz czworonożny bohater jest psem łagodnym i spokojnym, który z każdą nową przygodą przemienia się w groźne i dzikie zwierzę, które nie w sposób zatrzymać. Nie straszne mu nic, ani nikt. Tylko jednego pragnie od życia, a jest nią dzika rozkosz wolności. Powrotu do czasów swoich przodków, którzy niestrudzenie walczyli o swoje życie i panowanie nad innymi zwierzętami.

   W historii psa Bucka, nie tyle co widzimy jego zmianę, ale zdolność do szybkiego przystosowania się do terenu, i sytuacji w której w danej chwili się znalazł. Potrafi nie tyle co zaskoczyć swojego nowego właściciela, ale przede wszystkim inne psy, które miały z nim do czynienia. To jednocześnie piękne, ale i straszne, gdyż ten pies musiał odbyć nie jedną podróż, oraz  walczyć o przeżycie. Autor stworzył naprawdę piękną i magiczną opowieść, która zdecydowanie nie jest łatwą lekturą, zważając choćby na sam styl autora, który już w naszych dzisiejszych czasach jest niepraktykowany. W powieści praktycznie brak dialogów, gdyż historię poznajemy z perspektywy psa, a czytamy tylko jego wewnętrzne przemyślenia i emocje, które się w nim kłębią. Jak na psa, który wychował się w domowych pieleszach, jest zadziwiająco mądry, chętny do pracy i zmian. Szybko zapomina o swoim wcześniejszym życiu które jest wypierane z czasem.

   Nie umiem stwierdzić, czy ta książka jest dla każdego. Choćby sam styl dla niektórych czytelników, mógłby wydawać się zbyt wymagający, ale jednak uważam, że warto spróbować i poznać historię Bucka. Ja nie żałuję, bo jeśli czytaliście również inną książkę Jacka Londona, o tytule "Biały kieł" to zrozumiecie co mam na myśli mówiąc, że dobra historia czasami kryje się tam, gdzie się jej nie spodziewamy. 
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz